Komentarze: 1
Typowo zwalony dzień, cały dzień miałem dziwny, ponury nastrój, wszystko mnie denerwowało, wieczorem zajechałem z K. na wiatrakową, zaburniliśmy po fiśku, pojezdziłem sobie troche furą, poszliśmy do sraxa, zjebany dzień na maxa, mam ochote na bębny, nie wiem gdzie isc na sylwestra, ogólnie mam lipe...nie wiem co ze sobą zrobić, ogarnia mnie tysiąc myśli na sekundę, każda inna, nie wiem co myśleć, chciałbym być troche bardziej odporny na pewne rzeczy, ale tych rzeczy mi brakuje, chciałbym móc nie przejmować się tymi sprawami, ale jednak się nie da....