no i wypilem sobie piwko..mmm. ale smaczne, jutro monterka, kurcze, posowałoby isc i sie zabawic, to jest plan, ale chyba bedzie cinzka sprawa, bo nie mam kasy i nie wiem ile bede mial czasu, liiipaa...poza tym dziwnie jakos tak sie czuje, nie wiem co mam myslec o pewnych sprawach, mam nadzieje, ze mi sie mysli szybko poukladaja....
wresxcie dziaa mi ten cholerny blog, sam nie wiem przez ile nie działał..nieważne, w pierwszy dzień świąt poszedłem sobie na urodziny..nie wypiłęm nic bo nie mieli piwa:), trzymam sie swoich zasad, nie pije wódki ani wina. ale w drugi dzien świąt..znowu były te urodziny i....piwooo:) troche popiłem, wczoraj też. poszedłem na piwo, potem kumpel postawił jeszcze jedno, a potem nastepny kumpel postawił jeszcze jedno, buu, zimno było, nie lubie zimy, jest cholernie zimno, a tego nie cierpie, wolałbym lato. Pomyśleć, ze kordian siedzi sobie w zakopcu i zjeżdza z gubałówki na jabku z wdową, aaale mają fajnie, może wdowa dzisiaj przyjedzie tutaj z kordianem, ale by było zajebiście...
co za gówno, świeta są jak zwykle zjebane, nic tylko iść daleko...gówniany nastrój, gówniane wszystko, FUCK
nom, dawno nie pisałem, kurcze nie miałem ochoty, wydawało mi się , że i tak nikt tego nie czyta, w sumie nieważne, byłem dzisiaj na zebraniu festiwalowym, było bardzo miło, troche sie pogadało, bede w reklamie telewizyjnej:) w radiu również, jezeli chodzi o festiwal to jest super, podoba mi sie to wszystko, mogę wreszcie zrobić coś pożytecznego...ogólnie nic sie u mnie nie dzieje, wciąż próbuje znaleźć pomieszczenie, abyśmy mogli zacząć grać, dzisiaj w Praszce zostawiliśmy demko facetowi, powiedział, że jak mu sie spodoba, to zagramy na finałach WOŚP w styczniu:) fajnie jakby sie to udało...w każdym razie w Olesnie jest już bankowo, ogromnie sie ciesze:), to będzie największy nasz koncert, debiut, transmitowany w całej polsce w radiach i internecie, może i telewizji...3majcie za mnie kciuki, aby mi sie poszczęściło:), WESOŁYCH ŚWIĄT, chociaż dla mnie jak co roku i tak będą do dupy...
Typowo zwalony dzień, cały dzień miałem dziwny, ponury nastrój, wszystko mnie denerwowało, wieczorem zajechałem z K. na wiatrakową, zaburniliśmy po fiśku, pojezdziłem sobie troche furą, poszliśmy do sraxa, zjebany dzień na maxa, mam ochote na bębny, nie wiem gdzie isc na sylwestra, ogólnie mam lipe...nie wiem co ze sobą zrobić, ogarnia mnie tysiąc myśli na sekundę, każda inna, nie wiem co myśleć, chciałbym być troche bardziej odporny na pewne rzeczy, ale tych rzeczy mi brakuje, chciałbym móc nie przejmować się tymi sprawami, ale jednak się nie da....